Pogoniści wypunktowali Budowlanych Lublin pomimo niepełnego składu. Brawo!

Pierwsze pół godziny spotkania nie wskazywało na wysoką wygraną siedlczan. Co prawda Budowlani prowadzili 6:0, jednak była to zasługa celnie kopanych rzutów karnych. Przez większość czasu gra toczyła się na 30-40 metrach w strefie środkowej. Dopiero przyłożenie Petelo Po'uhili po szybkim wznowieniu gry otworzyło mecz. Po chwili kolejnu Tongijczyk dał o sobie znać. Vaha Halaifonua przyłożył po przechwycie, a Pogoń wyszła na prowadzenie 14:6. Taki rezultat utrzymał się do przerwy.

Słusznie zastanawiano się w przerwie, czy mająca zaledwie czterech rezerwowych, w tym rekonwalescentów, zdoła wytrzymać trudy meczu. Pogoniści udowodnili jednak, że stać ich na wiele. Po przerwie siedleccy rugbiści zagrali koncertowo. Być może najlepiej od czasu marcowego meczu z Ogniwem Sopot. Punktowanie zaczął Nkululeko Ndlovu, który wykorzystał dwa z trzech karnych. Następnie przyłożenia zanotowali Daniel Trybus (po znakomitej akcji Po'uhili), Kacper Skup (efektowny rajd) oraz Igor Pątek (poszedł na przebój). W międzyczasie piątkę zanotował przymierzany swego czasu do Pogoni Robizon Kelberashvili, jednak na nic to się zdało. Pogoniści wygrali 41:13.

26 sierpnia o 20:00 Pogoń zagra w Gdańsku z Lechią